Wyobraź sobie taką sytuację: kilka różnych pożyczek, raty za telewizor i pralkę, kartę kredytową, no i jeszcze gotówkowy kredyt zaciągnięty rok temu, „na chwilę”. Niby żadna z rat nie jest przytłaczająca, ale razem zaczynają ciążyć. I właśnie wtedy na ratunek przychodzi kredyt konsolidacyjny. Mówiąc po ludzku to jeden większy kredyt, który „połyka” wszystkie inne. Bank spłaca nasze wcześniejsze zobowiązania, a my zamiast kilku rat – mamy jedną.
Jak wygląda w praktyce konsolidacyjny kredyt?
Proces konsolidacji jest prostszy, niż może się wydawać. Bank analizuje naszą sytuację finansową, sprawdza historię kredytową i listę aktualnych zobowiązań. Następnie przedstawia ofertę: jeden kredyt, który spłaca wszystkie poprzednie. W skrócie wygląda to tak:
-
Klient przedstawia zestawienie wszystkich zobowiązań, które chce połączyć.
-
Bank sprawdza zdolność kredytową – czyli ocenia, czy jesteśmy w stanie spłacać nową ratę.
-
Po akceptacji warunków bank spłaca wcześniejsze kredyty i uruchamia nowy.
-
Klient otrzymuje nowy harmonogram – i spłaca tylko jedną ratę miesięcznie.
Różnica może być spora np. w wysokości raty czy komforcie psychicznym. Mniej papierologii, mniej terminów, mniej stresu.
Czy się w ogóle opłaca kredyt konsolidacyjny?
Największym plusem konsolidacji jest uporządkowanie finansów i odciążenie miesięcznego budżetu. Ale uwaga – niższa rata to często efekt wydłużenia okresu spłaty. Czyli co prawda co miesiąc płacimy mniej, ale w ogólnym rozrachunku – więcej.
Czasem jednak warto. Dla kogoś, kto gubi się w terminach i przypomnieniach z banków, to może być sposób na złapanie oddechu i odzyskanie kontroli. Tylko trzeba mieć świadomość kosztów: prowizji, ubezpieczeń, czy ewentualnych opłat za wcześniejszą spłatę starych kredytów.
Na co zwrócić uwagę przy wyborze kredytu konsolidacyjnego?
Po pierwsze – nie brać pierwszej lepszej oferty. Hasła typu „rata niższa o połowę” brzmią kusząco, ale co z tego, skoro kredyt rozciąga się na dekadę? Trzeba dokładnie sprawdzić warunki: oprocentowanie, RRSO, dodatkowe koszty.
Kredyt konsolidacyjny to nie magiczne rozwiązanie. Jeśli traktujemy go jako sposób na „zrobienie miejsca” na kolejne zakupy, to zamiast wyjścia szykujemy sobie kolejne problemy. A z zadłużenia nie wychodzi się z dnia na dzień.
Czy kredyt konsolidacyjny to opcja dla każdego?
Kredyt konsolidacyjny dobrze sprawdza się u osób, które jeszcze nie wpadły w poważne tarapaty i zaczynają tracić kontrolę nad swoimi zobowiązaniami. To taki finansowy porządek – zanim zrobi się naprawdę źle.
Idealny kandydat? Ktoś, kto ma kilka kredytów, zarabia regularnie i jeszcze nie zalega z ratami. Konsolidacja może mu pomóc odzyskać równowagę. Jeśli sytuacja już jest poważna lepiej poszukać pomocy u doradców finansowych, a nawet w fundacjach oddłużeniowych.
Kredyt konsolidacyjny to narzędzie i jak każde, trzeba wiedzieć, jak go używać. Może pomóc, ale źle wykorzystany zaszkodzi. Dlatego warto dobrze przemyśleć swoją sytuację, porównać oferty i nie traktować konsolidacji jako cudownego rozwiązania. No i przede wszystkim lepiej zapobiegać niż leczyć. Żaden kredyt nie zastąpi zdrowego rozsądku i odpowiedzialnego podejścia do pieniędzy.
Autor: Maciej Zawadzki
Komentarze